KOBIETY-PREMIERZY
Agathe Uwilingiyimana
Chronologia życia:
1953:
-Urodzona
w Gikore (wzgórze/wieś Nyaruhengeri, prefektura Butare) 5 km od granicy z
Burundi,
-Wraz
z całą rodziną przeniosła się do północnego Kivu (dawniej Kongo
belgijskie),
1957:
Cała
rodzina wraca do Gikore.
1960:
Rozpoczęła
naukę w szkole podstawowej
1966:
zdaje
egzamin krajowy i zostaje przyjęta do Szkoły Średniej Notre
Dame des Citeaux
1973:
Uzyskała
certyfikat nauczyciela
1976:
Zdała
końcowy egzamin przedmiotowy z przedmiotów ścisłych (z matematyki i chemii)
1976-1983:
Nauczycielka
matematyki w Karubanda Social School w Butare.
1983-1985:
Studentka
Narodowego Uniwersytetu Rwandy (UNR) na Fakultecie Chemii – uzyskała tytuł
bakałarza nauk ścisłych.
1985-1989:
Nauczycielka
chemii w Butare Official Academic
Schools (GSOB).
1989:
dyrektor
ds. małego i średniego przemysłu (PMI) w ministerstwie handlu, przemysłu i
przemysłu chałupniczego.
16.IV.1992:
Minister
szkolnictwa podstawowego i średniego (MINEPRISEC).
17.VII.1993:
Premier
rządu Rwandy.
7.IV.1994:
Zamordowana
przez Gwardię Prezydencką.
7.IV.1995:
Państwowy
pogrzeb na Mount Rebero.
Urodziła
się 23.VI.1953 r. jako czwarte dziecko z 7-a (ósme zmarło we wczesnym dzieciństwie).
Jej rodzice Juvenal Ntibashirakandi (zmarł w piątek 28.I.2000) i Severina Nyirantibagwa
(zmarła w 1990 r.), mieszkali we wsi
Nyamure nieopodal wzgórza/wsi Nyaruhengeri, 21 km na południe od miasta Astrida,
które w 1962 r., po zdobyciu niepodległości, zostało przemianowane na Butare.
Nyamure znajduje się 5 km od granicy z Burundi. Kilka wzgórz (wsi) dzieli je
od rzeki Okanyaru. Była członkinią plemienia Hutu. Ludzie po obu stronach granicy są powiązani wielokrotnymi
więzami przez małżeństwa i handel ponadgraniczny. Po zbadaniu ich dialektów
i nazwisk (Ntibashirakandi, Nyanzira, Ntibaziyandemye), okazało się, że mają
więcej wspólnego z ludźmi znad granicy z Burundi niż z ich współmieszkańcami z
Rwandy. Burundyjscy
sąsiedzi rodziców Agathy Uwilingiyimana nazywali ich dzieci "Hicintuka".
Etymologicznie oznacza to „to jest przeznaczenie, które zabija”.Jej rodzice wyemigrowali
w poszukiwaniu zarobku do Prowincji Wschodniej Północnego Kivu w
belgijskim Kongu kiedy była jeszcze niemowlęciem. Ciotka Agathy, Laurence
Nyanzira, mówiła, że tej dziewczynce było przeznaczone szczęście. W tym czasie belgijskie władze
kolonialne, nieświadome wzrastających nastrojów niepodległościowych, zaczęły
inwestować w bogaty kraj Kivu. Stąd potrzebowano taniej siły roboczej.
Przeludniony protektorat Rwanda-Urundi oferował niewyczerpane źródło
robotników rolnych, którzy mogli być eksploatowani do woli. Mimo wszystko,
Juvenal Ntibashirakandi, krzepki 30-latek, nie zgodził się na przymusowe
wygnanie w Kongu. Córka odziedziczyła po nim niezależny charakter. Wrócił z
Północnego Kivu 4 lata później wraz z żoną i 4 dzieci. Agatha była najmłodsza
w rodzinie, która później powiększyła się jeszcze o 4 osoby, najstarsi
byli: Anselme, Generose, Gaspard i Agathe.
Agathe, która wyruszyła jako niemowlę, wróciła jako mała dziewczynka. Według
jej ciotki od wczesnego dzieciństwa była bardzo odpowiedzialna, np. już w
wieku 4 lat uczestniczyła w zajęciach domowych z rzadkim zaangażowaniem. Mówiono,
że była dobrym dzieckiem.
Nauka
Między
1960 a 1965 rokiem rozpoczęła naukę w Głównej Katolickiej Szkole
Podstawowej Gikore. Była pilnym dzieckiem, które później skończyło (uzyskało
certyfikat) szkołę średnią specjalizując się w matematyce i chemii (1976),
będąc szczególnie uzdolnioną w arytmetyce. Przyjaciele z jej dzieciństwa mówią
o niej, że była urwisem, lubiła grać z nimi w piłkę nożną. Wszyscy są
pewni, że Agatha, jako dziecko i w późniejszym wieku, lubiła konfrontację, ale w ramach
pewnych reguł. W 1965 r. większość kolegów z jej klasy opuściło Gikore i przeniosło
się 7 km dalej do szkoły w Kansi. Gikore, centrum handlowe i wioska, nie miała
takiej rangi jak Kansi. Znajduje się tam bardzo stara parafia, małe seminarium dla duchownych i
cywilnych urzędników, oraz szkoła podstawowa, do której uczęszczją
również dziewczęta pochodzące z okolicy. Agathe Uwilingiyimana była
najlepszą uczennicą.
Powiedziała swoim przyjaciołom z dzieciństwa, że nie może wrócić do
Gikore z niczym, tzn. bez znakomitego świadectwa szkolnego. Gdy inni chłopcy i
dziewczęta przeprowadzili się do Butare lub Nyanzy (administracyjnej i sądowej
głównej szkoły głównego urzędu Sądu Najwyższego; historycznej głównej
siedziby króla), nazwisko Agathy znalazło się na ustach społeczności
Nyaruhengeri, ponieważ dostała się do Szkoły Średniej Notre Dame des
Citeaux w stolicy Kigali, w środku najbardziej prestiżowego dystryktu stolicy,
zwanego Plateau.
Blisko radia, najbardziej znanej kliniki kraju, Belgijskiej Szkoły Bankowej,
Kwatery Głównej Armii, młoda dziewczyna, wychowywana przez siostry
bernardynki, nie pozwoliła sobie na to, aby zbytnio pochłonęły ją uroki tego miasta.
Młodość.
W
Szkole Średniej Notre Dame des Citeaux Agathe znalazła znakomite warunki do
nauki, gdzie spotykało ją wiele wyróżnień. Na wakacje wracała do swej wioski. Po powrocie do szkoły nie skupiała się
tylko i wyłącznie na nauce, interesowała się materialnymi i psychicznymi
potrzebami kolegów. Z tego względu przyłączyła się do Ruchu Świętego
Wincentego a Paulo. W ramach tej organizacji młodzieżowej szybko podjęła działalność
filantropijną. Z przyjaciółmi odwiedzała chorych w
Szpitalu Kigali (CHK). Wśród mieszkańców bogatych dystryktów stolicy zbierała ubrania i
inne artykuły pierwszej potrzeby, ażeby pomagać chorym w lokalnych
szpitalach. Ta bliskość duchowa z biednymi, z wszystkimi narażonymi na
niesprawiedliwość, była jedną z rysów charakteru Agathy. Namówiła swoich
przyjaciół, aby nie wyrzucali resztek jedzenia ze stołów, tak żeby mogła
przyzwoicie nakarmić swoich protegowanych w szpitalu. Dodatkowo grała jeszcze
z kolegami w siatkówkę i koszykówkę. Ale znacznie bardziej lubiła
grać na gitarze. Wiele godzin spędzała nie tylko przy grze na tym
instrumencie, ale także często widziano ją tańczącą i działającą na
rzecz szkoły. Agathe, według jednego ze szkolnych przyjaciół, była
przeznaczona do szczęścia. Agathe Uwilingiyimana zdobyła certyfikat nauczyciela nauk humanistycznych (Humanities). Tymczasem
w 1973 r. na początku 2-go semestru wszystkimi szkołami w kraju wstrząsnęły
niepokoje. Studenci Narodowego Uniwersytetu Rwandy w Butare, Ferdinand Nahimana
i Leon Mugesera (później nauczyciele prześcigający się w wymyślaniu
i planowaniu czystek etnicznych w 1994 r.) z Fakultetu Sztuki, założyli okryty
złą sławą Komitet Ocalenia Publicznego odpowiedzialny za rugowanie Tutsi ze
szkół i administracji krajowej. To polowanie na Tutsi było szukaniem kozła
ofiarnego z powodu problemów, które przedstawił Gregoire Kayibanda. Dlatego
"Gitaramienne Republic", która wpadła we własne sidła, była w złym
stanie. Niektórzy z wpływowych członków partii Parmehutu zostali wykluczeni.
Prezydent republiki Juvenal Habyarimana polegał tylko na politykach ze swego regionu
Kabgayi-Gitarama. W środku tego zamętu Szkoła Średnia Notre Dame des Citeaux
pozostała oazą spokoju. Zakonnice, które prowadziły szkołę, z siostrą
Fredą na czele, próbowały z wielkim trudem utrzymać w niej jedność.
Niestety, nie upłynęło wiele czasu, gdy ludzie podżegający do nienawiści
etnicznej pojawili się i tam. Pochodzili ze szkoły średniej Świętego
Andrzeja znajdującej się w dystrykcie Nyamiramba, oddalonej o 5 km, ale głównie z
Szkoły Pomocników Medycznych (EAM) ze szpitala Kigali. W samej szkole średniej
studenci niższych klas zaczęli prowadzić listy z nazwiskami ich kolegów z plemienia
Tutsi i przekazywać je potajemnie do Szkoły Pomocników Medycznych. Wkrótce
siostra Freda nie mogła kontrolować sytuacji i uczniowie Tutsi zostali
wygnani/wyrzuceni ze szkoły. Podczas tych wydarzeń Agathe starała się
uspokoić uczniów i zapobiegać wybuchom nienawiści etnicznej - chciała, aby
odnosili się do siebie z miłością. W jej klasie było 9 uczniów, wśród nich 3 Tutsi.
Tych troje było bardzo bliskich sercu Agathe, było jej bliskimi przyjaciółmi.
Troszczyła się o nich i bała się, że oni także zostaną wyrzuceni.
Ostatecznie tak się stało. Znacznie później, na skutek żądań Agathe i
jej przyjaciół, 2 z nich wróciło, ale trzecia nie. Później dziewczyna ta
pracowała dla Bralirwa i owdowiała podczas czystek etnicznych. Uwilingiyimana była wspaniałomyślna,
odrzucała
niesprawiedliwość i nietolerancję. Siostry bernardynki powierzyły jej nie
lada zaszczyt
opuszczenia flagi o zachodzie słońca (opiekowała się także kluczami do
sypialni). Agathe, jako normalna dziewczyna, kochała jednego ze swoich rówiesników, ale
to uczucie nie przetrwało, ponieważ jej ukochany wyjechał do Europy
w celu kontynuowania nauki. Kończąc kurs nauk humanistycznych młode dziewczęta
rwandyjskie mają tylko jeden cel: wejść na rynek pracy i wyjść za mąż tak
szybko jak to możliwe. Agathe nawet nie dopuszczała do siebie myśli o zamążpójściu.
Chciała za wszelką cenę iść na studia, najlepiej na nauki ścisłe , ażeby
udowodnić, że młode dziewczyny nie powinny być wyrzucane z sztuki i nauk społecznych. Ale nie było
to łatwe. System edukacyjny Rwandy jest surowy. W Rwandzie, kraju w którym
ludność jest stosunkowo dobrze wykształcona, ukończenie nauk humanistycznych
graniczy niemalże z bohaterstwem. Po to, żeby ci, którzy ukończyli
uniwersytet odnieśli sukces, niewiele osób przyjmuje się na studia. Agathe
Uwilingiyimana uznała, że myśl o studiach w tej sytuacji byłaby piękną
mrzonką, dlatego spakowała swoje
walizki i wraz z matką i bratową Rose
Muslamiyimana, jej rówieśniczką, wsiadły do autobusu z Kansi do
Butare. Młoda 20-letnia dziewczyna wyjechała na północ kraju, licząc na to,
że będzie uczyć w szkole średniej w mieście, gdzie kiedyś ukończyła kurs
nauk humanistycznych. Atrakcje błękitnych wód jeziora Kivu nie uwiodły na długo
tej dziewczyny. Tydzień później, gdy zaczęła cieszyć się urokiem wolności
i niezależności, po zdobyciu pierwszej pracy w charakterze nauczycielki,
zawodu który przynosił prestiż i godziwe zarobki. Sąsiedzi i bratowa przynieśli
jej dobre wieści. Jej kandydatura na kierunek matematyczno-chemiczny Narodowego
Instytutu Pedagogicznego została przyjęta. Wróciła do Butare. Agatha
mogła wybrać inżynierię rolniczą lub cywilną, aby zostać w przyszłości
inżynierem. Ona jednak wolała karierę nauczycielki, aby móc poświęcić się
nauczaniu i wspieraniu młodych ludzi. W X.1973 r. ta młoda dziewczyna z
Nyaruhengeri
dostała się do Narodowego
Instytutu Pedagogicznego (NIP) znajdującego się w miasteczku uniwersyteckim w
Butare. Szkoła, założona w 1966
r. przez rząd Rwandy z funduszy UNESCO kształciła przyszłych nauczycieli szkół
średnich (poziom niższy i średni).
NIP dawał dobre wykształcenie. Była to elitarna placówka, wywodząca swe
tradycje z belgijskiego systemu
kolonialnego, gdzie selekcja należała do najściślejszych.
Nie bojąca się niczego Agathe Uwilingiyimana została przyjęta do sekcji
Matematyczno-Chemicznej (opcja D). Wyróżniała się korzystnie na tle klasy
na pierwszym roku na poziomie A, ze względu na swoją regularność i sumienność,
przy tym nigdy nie traciła dobrego humoru.
Agathe kochała życie i żyła jego pełnią. Jej przyjaciele z młodości
opisują ją jako dziewczynę, która zawsze była szczęśliwa i wesoła. Na pierwszym roku poznała chłopaka
imieniem Ignance Barahira, pochodzącego z jej wioski studenta tego samego roku. Przekonała go
wcześniej aby opuścił seminarium w Nyakibanda.
Wcześniej była przywiązana do chłopca, który wyjechał do Europy, w celu
dalszej edukacji, ale nie była przeznaczona do samotności. Przez długi czas była posłuszna regułom, zwyczajom i żelaznej dyscyplinie
wpajanej systematycznie przez rodziców, system szkolny i społeczny oraz
siostry bernardynki. A teraz zaczęła nawiązywać normalne relacje z
przedstawicielami płci przeciwnej. Szybko zaczęli chodzić ze sobą. Uwilingiyimana, żarliwie kochała tego mężczyznę,
którego nieśmiałość nie dorównywała energii jego narzeczonej. Ignance
okazał się młodym zamkniętym
w sobie introwertykiem i takim pozostał do śmierci. Pobrali się w 1976 r.,
kiedy oboje byli na 3-im roku poziomu A.
Ich przygotowania weselne trzeba było przyspieszyć, ponieważ niespodziewanie
okazało się, że Agathe jest w ciąży. Na ślubie tej pary pojawiło się w kościele całe Nyaruhengeri. Byli tam
również koledzy z klasy z całego regionu. Również wszyscy członkowie
rodziny z miasta jak i krewni oraz sąsiedzi z wioski Nyamire brali w tym udział.
Pito piwo lokalne i zagraniczne. Agathe Uwilingiyimana brała ślub z pełnymi
honorami. Jako posag zapłacono rodzicom panny młodej krowę, aby pozostać w
zgodzie z tradycją.
Po weselu młodzi odjechali do Butare. Zamieszkali blisko hotelu Faucon dokładnie
w centrum miasta. Pomagali im krewni i przyjaciele z wioski Rukore, oraz od czasu do
czasu urzędnicy
państwowi. Życie nie było łatwe, ale jakoś wiązali
koniec z końcem. Agathe okazała się znakomitą zarządczynią domowego budżetu,
dlatego mimo tego, że studiowali, byli w stanie przeżyć. Tego roku urodziło
im się pierwsze dziecko, chłopiec, którego nazwano Irene Barahira. Potem
szybko przyszli na świat: dziewczynka Christine Umuhoza i jej młodszy brat
Gasore. Mieli jeszcze dwoje innych dzieci. Niektórzy mówią, że była w ciąży
wtedy, kiedy została zamordowana. Zaledwie 23-letnia Agathe wraz z dzieckiem i mężem wyjechała, po zdobyciu
certyfikatu na poziomie A z matematyki i chemii, aby uczyć w Szkole Społecznej
Karubanda. Agathe Uwilingiyimana
żyła bardzo szczęśliwie otoczona przez hibiskusy i inne kwiaty. Była
trochę sfrustrowana prowadzeniem 3 gospodarstw: własnego, rodziców i teściów.
Jako studentka zbudowała już dom kryty dachówką dla rodziców. Później
jako minister szkolnictwa podstawowego i średniego dobudowała kuchnię. Przez
długi czas finansowała naukę szkolną swych bratanków, płaciła robotnikom
zatrudnionym na farmie jej rodziców, szukała pracy dla braci i ubierała całą
swoją bardzo rozgałęzioną rodzinę. Już od dzieciństwa była odpowiedzialna. Jean Nkulikiyinka, nauczyciel fizyki
i matematyki w seminarium Karubanda i przez rok przełożony (wyższy rangą)
Agathy w NIP, pochodzący z tej samej wioski potwierdza, że była niezwykle
kompetentna i surowa. Nie wierzyła w dawanie łatwych ocen. Ale uczniowie
przechodzili dalej, ponieważ była znakomitą nauczycielką. Inni nie,
ponieważ była surowa i dbała o wysoki standard nauczania. Według tego samego
świadka z NIP w Butare, który obrał specjalizację matematyczno-fizyczną
(1976-1983) absolwenci NIP nie mogli być przyjmowani na Uniwersytet w
Butare w celu dalszej edukacji i tylko kandydaci po specjalizacji
matematyczno-fizycznej mogli zdobywać stopnie naukowe. Pozostali musieli
porzucić swoje ambicje. Później, w latach 80-ych, kiedy stało się to możliwe
Agathe i jej mąż starali się o indeks tej uczelni. Zawarli kompromis. Jedno z
nich mogło poświęcić się rodzinie i nauczaniu dzieci. Mimo tego, że była
inteligentniejsza niż jej mąż, przyszła pani premier zaakceptowała to.
Ludzie, którzy mieli złe intencje, którzy chcieli ją zranić
mówili, że to Agathe dominowała w domu. W rzeczywistości jej małżeństwo
było oparte na równoprawnych stosunkach, chociażby przez to, że poprzez swe
poglądy była bardziej otwarta i niezależna. Dla
Jeana Nkulikiyinka ta reputacja była zmyślana całkowicie przez jej
przeciwników, gdy wspięła się na szczyt.
Podanie jej męża zostało odrzucone, a jej przyjęte.
Jako świeżo poślubiona małżonka, całkowite poświęciła się pracy,
rodzinie i krewnym. Opuszczała Ngoma w
niedziele, i szła 2,5 km od Szkoły Społecznej, aby pomagać uczniom z
problemami, przygotowywała lekcje i oceniała zadania. Znajdowała również
czas na opiekę nad swymi dziećmi i dla sąsiedztwa. Agathe była obecna na każdej
zabawie. Było zawsze przyjemnością gościć ją w domu, ponieważ
nikt inny nie potrafił stworzyć takiej atmosfery.
Pomimo tego, że rozpoczęła studia i pracę wykładowczyni na uniwersytecie, nie odbiło się to w
widoczny sposób na finansach domowych. Być może poprzez to, że jej mąż objął
posadę w laboratorium uniwersyteckim. Jego pensja nauczyciela matematyki w małym
seminarium w Karubanda
wzrosła przez to do 2. 40 000 franków i wystarczała na wygodne utrzymanie
rodziny z klasy średniej w Butare.
W Ruhande, części Uniwersytetu w Butare, zdobyła stopień
naukowy bakałarza z chemii w 1985 r. Obroniła swoją dysertację pt. „Kardiotoniczna
aktywność hydronae yahannis beccara (umutima wisi)”.
Ten projekt zasłużył na pochwałę jury. Uwilingiyimana opuściła
Karubandę i została przyjęta kilka metrów dalej na prestiżową
“Groupe Scolaire de Butare” (Szkolną Grupę Butare) gdzie nauczała
chemii. Wszyscy, którzy ją spotkali podziwiali ją potem za niezależność,
solidarność i poświęcenie. To dlatego nie wahała się bronić studentów,
którzy mieli być wyrzuceni. Studenci
nazywali ją Tiną Turner. Symbolizowała dla nich nowoczesność. Mówili, że nie
można było jej oszukać, ponieważ pisała na tablicy odwrócona plecami do ściany
i wtedy nadzorowała ich. Potem siadała na
krześle i patrzyła uważnie na studentów. Czasami posyłała jednego z nich
do tablicy aby zrobić zadanie. Nie można było jej oszukać. Jeden z nich mówił:
„Baliśmy się jej i kochaliśmy ją zarazem. Była prawdziwą tygrysicą”.
Agathe, matka 3 dzieci, nigdy nie wahała się poświęcić życia rodzinnego
dla dobra swych uczniów - w weekendy gotowa była uczyć ich chemii. Wieczorami
pomagała grupie uchodźców na Uniwersytecie Butare. Wtedy, ponieważ nie mogła
sobie pozwolić na zakup samochodu, wracała do męża i dzieci rowerem (niektóre
źródła wskazują, że zamierzała iść na studia doktoranckie, że miała już
projekt swej pracy [tez]).
Dojrzałość.
Agatha
przygotowywała lekcje, oceniała zadania, karmiła piersią swoje dzieci,
gotowała. Jednak czasami czuła się zniechęcona. Przyjaciele, którzy
odwiedzali ją na Groupe Scolaire de Butare mówili o jej kiepskiej kondycji.
Status zawodu nauczyciela raptownie pogorszył się. Agathe postanowiła nie
ulegać frustracji swych kolegów, ponieważ była stanowczą, rozważną kobietą,
która chce znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Gdy zarobki spadły do minimum,
nadal było wiele źródeł zarobkowania. W IV.1986 r. postanowiła stworzyć spółdzielcze
stowarzyszenie samopomocy. Ceniona i szanowana, Agathe Uwilingiyimana stworzyła
Oszczędnościowe i Kredytowe Stowarzyszenie Spółdzielcze, do którego weszli
wszyscy pracownicy średniego i niższego szczebla
Groupe Scolaire d’Astrida. Każdy z nich wpłacał 1000 franków ze
swych zarobków i wkrótce Agathe Uwilingiyimana zarządzała wielkimi pieniędzmi.
Wracała do domu późno wieczorem zmęczona, ale szczęśliwa. Późno w nocy
naszkicowała statut i zwróciła się o rejestrację. Ciężko pracowała ze
swoimi męskimi kolegami, aby władze Kigali oficjalnie zarejestrowały ich
stowarzyszenie. Rada Administracyjna (C.A.)
przesłała list do ministra ds. ruchów spółdzielczych z prośbą o
zarejestrowanie nauczycielskiego Stowarzyszenia Samopomocy. Pułkownik
Augustin Ndindiriyamana, obecnie na wygnaniu w Belgii,
zaaprobował to. Pod jednym warunkiem: Agathe Uwilingiyimana nie może być
zarazem administratorem i skarbnikiem tego stowarzyszenia. Musi wybrać jedną z
tych dwóch funkcji.
Mężczyźni byli nią oczarowani. Słowem, którym określano ją w Kinyarwanda
było “Ingare”, którego nie można dokładnie przetłumaczyć, ale w największym
przybliżeniu znaczy „buntowniczka”. Broniła swych idei energicznie w
szkole i poza nią.
Kobiety także podziwiały ją. W czasie gdy jedyna partia polityczna chyliła się ku
upadkowi, wprowadzono wolność słowa i ludzie zaczęli kontestować dominację
Północy kosztem Południa.
Rwandyjskie służby bezpieczeństwa, które były wszechobecne, w tym czasie
bardzo interesowały się tą bardzo zdeterminowaną i ambitną kobietą.
Aby uśmierzyć niezadowolenie ludzi z południa, władze w Kigali zadecydowały
o rekrutacji wyższych urzędników z tego rejonu, kobiet i mężczyzn, na
stanowiska decyzyjne w edukacji.
O tym jakie stanowisko przyznać Agacie Uwilingiyimana - deputowanej czy
wysokiej urzędniczki cywilnej - rozmawiali z URAMA (Rwandyjską
Unią Kobiet). Bez jej wiedzy przeprowadzono lobbing w Kigali.
W 1989 r. Agathe
Uwilingiyimana została dyrektorem ds. małego i średniego przemysłu (PMI) w
Ministerstwie Handlu i Branży Chałupniczej (Wiejskiej) w Kigali. Jeden z jej
kolegów tak ją opisał: „ Kiedy przybyła zdumiała nas swoim rozumieniem
dialogu, debaty i bezkompromisowością.” Inna koleżanka dodała :”Kiedy
podjęła decyzję, którą uważała za właściwą, nigdy nie zmieniała
zdania.” Bezsprzecznie, Agathe Uwilingiyimana nie była tchórzem.
Potrafiła bronić swych racji przed zwierzchnikami, kiedy wiedziała, że słuszność
stoi po jej stronie. Jednak kiedy nie była pewna swego, mogła zmienić zdanie. Okazywała swoją
kobiecą stronę i mężczyźni szanowali ją za to. Co ciekawe, jeden z jej
podwładnych, znający ją od 1989 r. poczynił następującą obserwację:”
Była jedyną kobietą-główną urzędniczką w ministerstwie. Podziwiano ją
za to. Wobec tego obserwowaliśmy ją szczególnie. Nie tylko mężczyźni
zaakceptowali ją za jej kompetencje, ale i kobiety zaakceptowały ją za jej
wielkoduszność”. Kiedy Agathe wyjeżdżała
na delegację, pytała swoich podwładnych, czy mają dla niej jakieś
polecenia. Przywoziła im dary: perfumy lub ubrania. Uważała zawsze, że kobiety powinny
walczyć o równe prawa z mężczyznami .
Będąc wysłaną do
swego rodzinnego regionu Butare jako dyrektor PMI, nie zawahała się napiętnować
w raporcie zaobserwowanych dysfunkcji podczas kontroli projektu założonego
przez Niemieckie Stowarzyszenie Techniczne w Butare. Jej zwierzchnicy ponieśli
szkody, ponieważ Niemcy wynieśli się wraz z swymi rwandyjskimi odpowiednikami
a Agathe bez wahania odrzuciła ich zezwolenia. Według niej ten projekt mający
za zadanie popieranie chałupniczego (wiejskiego) przemysłu, nie służył
interesom ludzi, ale lokalnych i zagranicznych ekspertów. Jej kolega zdradził:
„ Była bezkompromisowa i nie miała zahamowań. Była nowoczesną kobietą.”
Działalność
na rzecz wyzwolenia rwandyjskich kobiet.
Podczas
całej swej kariery działała na rzecz kobiet. Poprzez swą odwagę i
patriotyzm, moralne i intelektualne kwalifikacje i wykształcenie uniwersyteckie
udowodniła, że Rwandyjki nie powinny mieć żadnych kompleksów w stosunku do
mężczyzn.
W
NIP-ie, na Narodowym Uniwersytecie Rwandy i później jako bardzo zaangażowana
kobieta-polityk udowodniła, że kobiety znakomicie radzą sobie w nauce i w
polityce. Na długo przed swą krótką, ale jakże bogatą karierą
polityczną, poczyniła pewną obserwację. W niektórych regionach
Rwandy, jeśli nie we wszystkich, kobiety były systematycznie zmuszane do
przymusowej pracy. Zbierały drzewo na opał, przynosiły wodę z rzeki (czasami
kilka lub kilkanaście kilometrów od ich domów), doglądały licznego
potomstwa, gdy ich mężowie lenili się lub spędzali beztrosko czas trwoniąc
skąpe zasoby rodzinne w miejscach rozrywki.
Jako liderka, Agathe Uwilingiyimana, skontaktowała się z innymi
kobietami-intelektualistkami i wspólnie założyły Stowarzyszenie „Seruka”
(co oznacza „Pokaż mi”). Stowarzyszenie miało promować aktywny udział
rwandyjskich kobiet w rozwoju, ich walkę o miejsce w świecie i aktywne uczestnictwo w rozwoju
kraju.
Agathe poświęciła się całą duszą i ciałem temu stowarzyszeniu. Osobiście
napisała statut i dopełniła wszystkich procedur potrzebnych do jego
rejestracji. Stało się to 22.V.1992 r., gdy stowarzyszenie utworzono
14.XII.1991 r.
Ażeby osiągnąć cele i być użytecznym dla swoich beneficjentek (kobiet i młodych
dziewcząt) Stowarzyszenie Seruka skoncentrowało swe wysiłki na 5 celach:
edukacji, kobiecych przedsięwzięciach gospodarczych/firmach, środowisku
naturalnym, instytucjonalnym i technicznym poparciu poprzez kształcenie. Gdy była
ministrem nadal dbała o zaopatrzenie sekretariatu stowarzyszenia.
Jej pierwszą decyzją jako ministra szkolnictwa podstawowego i średniego było
pozwolenie niezamężnym matkom na dalszą edukację. Trzeba wspomnieć o tym,
że mężczyźni uchodzili w takich
przypadkach bez szwanku, natomiast owe młode dziewczyny piętnowano i poddawano
ostracyzmowi społecznemu. Wydalano je oczywiście ze szkoły. Sama Agathe pamiętała
o tym, że kiedyś mało co nie zostałaby niezamężną matką. W 1976 r.
koledzy ze szkoły namawiali ją na aborcję, ponieważ pozamałżeńska ciąża
była hańbą. Ale nie zgodziła się na to, a jej ukochany zaakceptował małżeństwo
z nią. Starała się zwiększyć liczbę kobiet – inspektorów szkolnych w
regionach kraju (regiony edukacyjne były administracyjnymi jednostkami
lokalnymi. Regionalny inspektor edukacyjny był odpowiedzialny za cały sektor
edukacji w rejonie). Promowała je, nie bez trudności, na stanowiska decyzyjne
w edukacji. Agathe Uwilingiyimana
znała tylko jedną kobietę-inspektora w rejonie Nyarugengi. Była to bliska
krewna prezydenta Habyarimany, Angeline, Tutsi z Ruhengeli, która później brała
udział w krwawych zamieszkach na tle etnicznym, które miały „oczyścić”
kraj z współobywateli Tutsi i umiarkowanych Hutu, włączając Agathe.
Po raz pierwszy kobiety pojawiły się na scenie społecznej. Jakiś czas później,
już na czele rządu, Agathe próbowała mianować kilka kobiet na stanowiska
burmistrzów. Ale to zbiegło się z protestami wobec autokratycznego reżimu
Habyarimany.
Priorytetem było obalenie dyktatora. Tragiczna śmierć Agathy sprawiła, że
nie zdołała zrealizować swego marzenia – mianowania kobiet na burmistrzów
–tj. najwyższy urząd lokalny.
Początki
kariery politycznej
Najciekawszy
fragment kariery zawodowej i politycznej Agathy Uwilingiyimany zbiegł się ze
schyłkiem reżimu prezydenta Juvenala Habyarimany.
W końcu lat 80-ych Rwandyjczycy znajdowali się pod rządami jednej z
najbardziej okrutnych dyktatur, jakie widział kiedykolwiek świat. Każdy pozór
sprzeciwu był gwałtownie tłumiony. Wszyscy opozycjoniści, prawdziwi lub
wyimaginowani, byli mordowani. Pułkownik Mayuya, ojciec Silvio Sindambiwe i Felicula
Nyiramutarambirwa zostali skazani na śmierćdlatego, że wyrażali się
niedostatecznie jasno. Intelektualiści nie mieli wyboru i byli wierni swemu „wielkiemu
manitou” w nadziei, że zdobędą zaszczyty.
Co więcej, regularnie organizowano ludowe (popularne) konsultacje i wielcy
baronowie pozwalali wybierać się przez zrezygnowanych ludzi.
Narodowo-Rewolucyjny Ruch na rzecz Rozwoju (MRND) de facto ogłosił się jedyną
partią i uczynił wszystkich Rwandyjczyków swymi obowiązkowymi członkami od
urodzenia.
Oczywiście w takim klimacie ograniczano demokratyczną debatę, a prasa była
kontrolowana, jeśli nie cenzurowana.
Niemniej w końcu lat 90-ych system zaczął się sypać. Symptomy zużycia zarówno
jak znużenia były coraz bardziej widoczne. Grupa intelektualistów skorzystała
ze sposobności i zażądała wprowadzenia systemu wielopartyjnego. Niektórzy
widzieli nawet sygnały końca ery. Po wyżej wymienionych przypadkach
Rwandyjski Front Patriotyczny rozpoczął swą walkę o wyzwolenie. Jego celem
było wprowadzenie demokracji.
Naciskany ze wszystkich stron prezydent
ostatecznie zgodził się na wprowadzenie systemu wielopartyjnego w kraju. Jego
władza się kończyła, a głównymi bohaterami politycznymi zostali rwandyjscy
demokraci . To właśnie w takim momencie Agathe Uwilingiyimana weszła na scenę
polityczną. Nie rezygnując ze stanowiska dyrektora w Ministerstwie była
bardzo aktywna w przywracaniu do życia Ruchu Republikańsko-Demokratycznego (MDR)
jako partii. Wraz z przyjaciółmi zamierzała założyć siłę polityczną która
byłaby zdolna do zrównoważenia znaczenia partii MNRD, która była znacznie
lepiej zakorzeniona, oprócz tego była popierana przez sieć władz
administracyjnych. Agathe wierzyła w to, że trzeba przywrócić nie starą
Parmehutu MDR, lecz nową, zreformowaną.
Uwilingiyimana wstąpiła do tej partii w I.1992 r.
Niestety większość Rwandyjczyków odnosiła się nieufnie do tej partii.
Odrzuciła ona ideologię etniczną, czego nie zrobiła na początku lat 60-ych.
Nie chciała zakładać partii sekciarskiej, która byłaby zamknięta dla
jednej części ludności Rwandy.
Niestety, następne wydarzenia udowodniły, że dla większości jej kolegów z
Parmehutu MDR ideologia etniczna była ciągle bardzo bliska. Ich pierwszym
celem było pozbycie się najpierw Habyarimany, a potem objęcie władzy po
dokonaniu masakr na Tutsi. Agathe była otoczona przez ekstremistów bez skrupułów.
Początkowo nie ujawniali swoich intencji i udawali, że chcą negocjować z
Frontem Patriotycznym, który tymczasem odniósł liczne zwycięstwa polityczne
i militarne nad dyktaturą.
Habyarimana zaakceptował włączenie niektórych części opozycji do rządu.
Mianował pana Sylvestre Nsanzimana jego szefem w 1991 r. Opozycja odrzuciła tę
nominację. Liderzy opozycji włączając Agathę Uwilingiyimana, zorganizowała
demonstrację żądającą odejścia tego człowieka, który był jednym z urzędników
Organizacji Jedności Afrykańskiej (Sylvestre Nsanzimana był kanclerzem
Narodowego Uniwersytetu Rwandy zanim został wice-sekretarzem generalnym OJA.
Według niektórych źródeł był człowiekiem prawym i przygotowanym do
utworzenia opozycji. Habyarimana zatrudnił go bardzo szybko i użył jako
instrumentu.) Demonstracja miała charakter pokojowy. W końcu władze
zaakceptowały utworzenie rządu przez opozycję. W V.1992 r. zaprzysiężony
został gabinet Dismasa Nsengiyeremye, w którym Agathe została ministrem
edukacji podstawowej i średniej. Bezdyskusyjnie była jedyną kandydatką jej własnej
partii na to stanowisko. Posiadała odpowiednie kompetencje, ponieważ była
nauczycielką i wiedziała lepiej niż ktokolwiek inny, jakie problemy trapią
system kształcenia i jakie są troski nauczycieli. Agathe stała na czele tego
wrażliwego departamentu tylko przez rok, ale wykonała olbrzymią ilość
pracy.
Na
czele ministerstwa edukacji (17.VII.1993).
Natychmiast
potem jak objęła stanowisko podjęła bardzo ważną polityczną decyzję, która
przysporzyła jej wrogów wśród byłych sprzedawczyków reżimu, ale też
ogromnej popularności wśród warstw niższych. Po raz pierwszy we IX.1992 r.
minister opublikowała listę zalecanych szkół podstawowych.
Przypomnijmy sobie, że w 1973 r. władze ustaliły etniczny system kwotowy.
System nazwany „etniczną i regionalną równowagą” przyniósł szkody
Rwandyjczykom. Przyznawano w jego ramach miejsca w szkołach średnich i
uniwersytetach według proporcji procentowej każdego plemienia w populacji
Rwandy. Władze kolonialne wprowadziły przepisowy cenzus, którego rezultatami
wyraźnie manipulowano. Według niego Hutu mieli stanowić 90 %, Tutsi 9 % a
Twa 1 %.
Rozdział miejsc w szkołach publicznych i niezależnym szkolnictwie również
bazował na tych liczbach. Agathe Uwilingiyimana bezzwłocznie potępiła to i
opublikowała listę opartą wyłącznie na wynikach.
Ekstremiści, szczególnie z Koalicji na rzecz Obrony Partii Republikańskiej (CDR)
i ci, którzy prześcigali się w 1994 r. w dokonywaniu czystek etnicznych,
zareagowali gwałtownie. Zaatakowali rezydencję pani minister, która znajdowała
się blisko lotniska Kigali na wschodzie miasta. Jej ojciec, Juvenal
Ntibashirakandi, który przybył, aby odwiedzić ją, nie został oszczędzony.
Następnego dnia uczniowie z szkół w Kigali zorganizowali demonstrację
popierającą panią minister.
Co się tyczy
policji, to, wierna partii MNDR, zareagowała całkowicie inaczej. Rozpoczęto
śledztwo, które nie dało żadnych rezultatów i
nikt nigdy nie został aresztowany.
Ten czyn spowodowany przez ludzi CDR był początkiem serii, która miała zakończyć
się morderstwem Agathy Uwilingiyimana.
Inną akcją podjętą przez nową minister edukacji było niewątpliwie zachęcanie
młodych dziewcząt do kontynuowania nauki. Tradycyjnie młode dziewczęta z
Rwandy, czasem przy współudziale rodziców wybierały przedmioty socjalne i
literackie. Wierzyły, że nauki ścisłe są dla chłopców. To prowadziło do
tego, że kobiety nie kształciły się dalej po ukończeniu szkoły średniej,
gdyż liczba tych, które dostały się na uniwersytet, była marginalna.
Agathe, która ukończyła nauki ścisłe, uważała tę sytuację za niezdrową
i upokarzającą dlakobiet. Ona, która nigdy nie miała żadnych kompleksów
wobec mężczyzn nie rozumiała dlaczego kobiety aż tak bardzo nie doceniają
samych siebie. Nalegała na dziewczęta, aby kształciły się w matematyce,
fizyce, biologii i chemii. W rezultacie dzisiaj jest coraz więcej
kobiet-lekarzy, inżynierów budowlanych i rolniczych.
Gdy stała na czele ministerstwa edukacji Agathe
Uwilingiyimana mianowała także kobiety na stanowiska przewodniczących regionów
szkolnych. Wcześniej te stanowiska były prawie wyłącznie zarezerwowane dla mężczyzn.
Na końcu, zanim opuściła ministerstwo, podjęła bardzo ważną inicjatywę w
społeczeństwie. Kościół katolicki jest bardzo wpływowy w Rwandzie.
Napisano już wyżej o trudnej sytuacji niezamężnych matek, które relegowano
ze szkół, nie interesując się losem ich i ich dzieci. Sprawcom tych ciąż,
czasami państwowym urzędnikom cywilnym lub szanowanym ojcom rodzin, wszystko
uchodziło na sucho.
Agathe uważała, że to jest niesprawiedliwe i starała się z tym skończyć,
postanawiwszy, że ciężarne dziewczęta powinny wyjeżdżać w celu
kontynuowania nauki. Ciężarne uczennice powinny być przenoszone do innych szkół
w celu uniknięcia problemów z dyscypliną i drażnienia biskupów oraz innych
władz religijnych prowadzących takie szkoły. Bez wątpienia, gdyby Agathe była
dłużej ministrem edukacji to przeprowadziłaby gruntowne reformy, ale po
zaledwie 15 miesiącach urzędowania czekały na nią inne zadania. W istocie, w
VII.1993 r. została premierem. Była pierwszą w Rwandzie kobietą na tym
stanowisku i drugą na kontynencie afrykańskim.
Nawet teraz mężczyźni
nie zawsze ją doceniali. Pewnego dnia wyznała swej przyjaciółce z dzieciństwa,
rok młodszej od pani premier, Venantie
Mukarugomwa (obecną dyrektor ds. promocji spraw kobiet) : „Jestem chora i zmęczona
od tych zniewag i prześladowania. Tęsknię za starymi dobrymi czasami gdy byłam
tylko nauczycielką i cieszyłam się spokojnym życiem.” To było podczas
lotu do Dakaru na odbywający się w Nowym Jorku Szczyt ds. Dzieciństwa, a także
później w Hotelu Teranga, gdzie
się zatrzymały, kontynuowała swoje zwierzenia: “Venantie, to ciężka
walka. Kości zostały rzucone, musimy ponosić konsekwencje naszego życia”.
Tylko, że kochająca życie
Agathe Uwilingiyimana nie mogła sobie wyobrazić, że jej wrogowie i wrogowie
sprawiedliwości mogliby rzeczywiście ją zabić.
Pani
premier (17.VII.1993 – 06.IV.1994)
W
VII.1993 r. partią MDR i całym życiem politycznym Rwandy wstrząsnęły poważne
niesnaski. Negocjacje między FPR a rządem utknęły w martwym punkcie. Wewnętrzna
opozycja nie akceptowała obecnego premiera Dismasa
Nsengiyaremye. Zarzucano mu uwolnienie Habyarimany od odpowiedzialności za
masakry Bogogwe.
Kuriozalnie nawet Juvenal
Habyarimana również miał dość tego człowieka. Poza tym wiedział, że rozłam
w głównej partii opozycyjnej mógł być dla niego korzystny. Konsekwentnie
rozniecał konflikty między partią MDR i jej przewodniczącym
Faustinem Twairamungu a jej drugim wiceprzewodniczącym Dismasem
Nsengiyaremye.
Partie opozycyjne naradziły się i zgodziły się na zastąpienie tego
ostatniego kimś innym. MDR (dokładnie jej przewodniczący) zaproponowała
Agathę Uwilingiyimana.
Faustine
Twagiramungu i Habyarimana ufali, że to genialne posunięcie – mianowanie
prawie nieznanej kobiety, którą będą mogli manipulować. Popełnili wielki błąd,
szczególnie Habyarimana, bowiem w bardzo krótkim czasie kobieta ta udowodniła,
że jest bezkompromisowa i twarda, szczególnie gdy władze chciały sprzeciwić
się Porozumieniu Pokojowemu z Arushy.
17.VII.1993 r., po spotkaniu prezydenta Habyarimany z 5 partiami opozycji,
Agathe Uwilingiyimana została pierwszą kobietą-premierem w historii Rwandy.
Tego samego dnia Nsensiyaremye i
inni członkowie MDR zawiesili członkostwo pani premier w partii.
Agathe została premierem po to, aby sfinalizować negocjacje z FPR i utworzyć
rząd tymczasowy. Ta nominacja przyniosła okres zaszczytów dla partii MDR.
Partia była podzielona na: pogrobowców Parmehutu i tzw. „Umiarkowanych”
będących za bezpośrednimi negocjacjami z FPR.
Zwolennicy Parmehutu spotkali się w Kabusunzu na nadzwyczajnym kongresie, na którym
powściągliwi usunięto ze stanowisk politycznych. Kongres zdominował Troduald
Karamira, który w 1994 r. był jednym z głównych prowodyrów czystek
etnicznych. Podczas kongresu grupa pamiętających erę Kayibanda, kiedy to
Tutsi byli regularnie mordowani, została nazwana „Ruchem Władzy”, którego
celem było pogłębienie nienawiści i polowanie na Hutu.
Agathe
Uwilingiyaimana
była obecna na tym kongresie jako jedyna umiarkowana.
Wierzyła, że inni koledzy z frakcji umiarkowanych będą tam, i to być
może doprowadzi do otwartej debaty, która podziała na rozsądek ludzi z “Parmehutu”.
Walczyła zawzięcie podczas tego haniebnego kongresu, aby jego uczestnicy
zrozumieli i zaakceptowali negocjacje z FPR. Dla niej członkowie FPR byli współrodakami,
braćmi i siostrami, z którymi powinni współżyć. Ekstremiści z MDR spędzili
całą noc na podjudzaniu, nawet grozili jej. Została zmuszona do podpisania
listu, w którym zrzekała się urzędu premiera, który dopiero co objęła.
Aby ocalić swoje życie Agathe Uwilingyimana zaakceptowała podpisanie go i
natychmiast wróciła do domu. Kiedy odzyskała wolność, wydała oświadczenie
w państwowe radiu, w którym ujawniła machinacje i groźby, którym była
poddana. Oświadczyła, że zmuszono ją do podpisania tego dokumentu i dlatego
nie ma on żadnej mocy prawnej.
W rezultacie nastąpił kompletny rozłam między dwoma grupami w MDR. Frakcja
„Władzy” przyłączyła się do MRND i do bojówek
CDR: “Interahamwe” i “Impuzamugambi”. Te ostatnie zapracowały na
swoją złą sławę przez swe okrucieństwo podczas masakr i ludobójstwa w
1994 r.
Początek kadencji Agathy Uwilingiyaimana jako premiera wzbudził ogromne
nadzieje wśród miłujących pokój Rwandyjczyków.
Faktycznie negocjacje między rządem a FPR, przerwane z powodu wewnętrznych kłótni
w MDR, zostały znowu podjęte i zakończone w bardzo krótkim czasie.
Ale nadzieja została szybko zniweczona wraz z odmową Habyarimany na
ustanowienie tymczasowych instytucji. W dodatku bojówki
“Interahamwe” dozbrajały się czekając tylko na to, aby rozpocząć
mordy.
Niektórzy obserwatorzy byli sceptyczni co do nominacji Agathy Uwilingyimana,
ponieważ uważali, że będzie ona marionetką Habyarimany i przewodniczącego
MDR Faustina Twagiramungu. Te analizy świadczyły o groteskowej niewiedzy o tej
byłej nauczycielce, znanej ze swych dynamicznych wizji problemów gnębiących
Rwandę. Rząd Agathy Uwilingyimana za swoje pierwsze zadanie uznał zakończenie
pokojowych negocjacji z FPR i przygotowanie podłoża pod ustanowienie rządu tymczasowego,
w skład którego miał wejść FPR .
Na początku wszystko przebiegało zgodnie z planem, protokoły końcowe zostały
wynegocjowane i podpisane w Kinihira (prefektura Byumba). Pani premier tak
poinstruowała swego ministra spraw zagranicznych i współpracy, dr Anastase
Gasana, że negocjacje mogły być prowadzone gładko.
Według Patricka Nazimpaka, później pierwszego wiceprzewodniczącego FPR i byłego
ministra w Urzędzie Prezydenckim, sprawy poszły łatwo, ponieważ Agathe nie
była dwulicowa jak baronowie z reżimu Habyarimany. Co więcej, według tego
uczestnika owych negocjacji, nowa pani premier nie miała żadnych uprzedzeń,
jako że uznała, iż członkowie FPR są ich braćmi i siostrami, z którymi
powinni żyć.
Kiedy negocjowano ostatnie punkty porozumienia, nic nie mogło powstrzymać
ratyfikacji. Ale Habyarimana i jego dworacy nie chcieli nic słyszeć o zgodzie,
ponieważ było to równoznaczne z końcem ich przywilejów i
dyktatury, jaką narzucili ludowi Rwandy.
Wreszcie, po długiej zwłoce, Habyarimana przybył do Arushy i porozumienie
pokojowe zostało podpisane 04.VIII.1993 r.
Wzywało ono prezydenta Habyarimanę do utworzenia nowego rządu w ciągu 30 dni
przy uwzględnieniu podziału władzy ustalonego przez wszystkie partie. Rządzący
MRND Habyarimany, objąłby przypuszczalnie 6 z 22 miejsc w tymczasowym
gabinecie, włączając prezydenturę. MDR, partia, która zawiesiła członkostwo
Uwilingiyimany, wzięłaby 5 miejsc włączając premiera, tymczasem rebeliancka
RFP wzięłaby 4 miejsca, w tym tekę wicepremiera i ministra spraw wewnętrznych.
W rezultacie prezydent Habyarimana zdymisjonował Agathę Uwilingiyimana 30 dni
po jej mianowaniu na urząd, zastąpiwszy ją Faustinem Twagiramungu z MDR. Ten
jednak nie potrafił sformować swojego gabinetu i Agatha
Uwilingiyimana pozostała nadal na swoim stanowisku.
W radykalnym obozie reżimu nikt nie wierzył, że wejdzie ono w życie, ich
liderzy określali je jako „kawałek papieru”. Agathe
Uwilingyimana nie czuła się zniechęcona. Zamierzała w pełni wziąć
na siebie odpowiedzialność wobec obywateli Rwandy
i potomności. Habyarimana i jego poplecznicy szukali pretekstu, aby przeszkodzić
w powstaniu rządu tymczasowego, w skład którego miałaby wchodzić opozycja.
Nie chcieli, aby FPR przybyło do Kigali, wobec tego tamci zaproponowali, żeby
rząd tymczasowy powstał w Byumba lub Kinihira.
Pani
premier nie zgodziła się na to i oświadczyła, że wszyscy członkowie tego
rządu będą pracować razem w stolicy.
Agathe
Uwilingyimana pozostawała niewzruszona wobec kaprysów Habyarimany, który
starał się zyskać na czasie, aby przygotować swoje bojówki
“Interahamwe” do ostatecznej konfrontacji.
Według dr Anastase Gasana, Habyarimana chciał umieścić batalion FPR, którego
spodziewano się w Kigali w celu ochrony ministrów i deputowanych z opozycji,
na bagnach oddzielających wzgórze Kacyira i Gacuriro znajdujące się na północnych
peryferiach Kigali.
To niegościnne miejsce trapione przez moskity było zdominowane przez dwa obozy
wojskowe, Kcyiru i Kami. Strategia Habyarimany polegała na unieszkodliwieniu
przez to batalionu FPR w razie wojny. Agathe Uwilingyimana i jej minister spraw
zagranicznych nie zgodzili się z tą decyzją i w końcu batalion został
zakwaterowany w CND.
Pani premier nie szczędziła wysiłków, aby dać szansę porozumieniu
pokojowemu z Arushy i zakończyć cierpienia ludu Rwandy.
Patrick Mazimpaka pamiętał, że gdy przybyli
oficerowie batalionu odpowiedzialni za jego bezpieczeństwo, premier
Agathe Uwilingyimana dała
instrukcje ministrowi prac publicznych i energii, aby dostarczyć czystą wodę
do budynków CND. Następnie zarządziła, że drzwi do budynków CND powinny być
stale otwarte, tak, żeby każdy, kto życzyłby sobie odwiedzić batalion FPR,
mógłby to zrobić. To było bardzo ważne, ponieważ rządzący prowadzili
obrzydliwą kampanię przeciw FPR. Rwandyjczycy z wnętrza kraju zdawali sobie
sprawę z tego, że kombatanci rebeliantów nie byli potworami, jak przedstawiały
ich główne media zdominowane przez reżim.
Gdy Agathe Uwilingyimana robiła
wszystko, co możliwe, aby przyspieszyć powstanie rządu tymczasowego, ekstremiści
z reżimu również robili wszystko, aby zniweczyć jej wysiłki. Bojówki
“Interahamwe” siały panikę w kraju, oczekując sygnału do rozpoczęcia
czystek.
Podczas pierwszych trzech miesięcy 1994 r. pani premier prawie codziennie
organizowała spotkania aby próbować oczyścić atmosferę. Dostarczały one
jej sposobności do donoszenia o stosunku prezydenta i jego dworaków z MRND, którzy
stanowili główną przeszkodę w wprowadzeniu w życie porozumienia pokojowego.
W I.1994 partia prezydencka zwołała konferencję prasową, na której nazwała
panią premier „politycznym oszustem”.
W tym czasie krajowi i międzynarodowi obserwatorzy zauważyli determinację tej
kobiety, która nie bała się sprzeciwić się Habyarimanie, mimo jego sławy
okrutnika.
Na 08.I. 1994 r. planowano spotkanie w Pałacu Prezydenckim z udziałem
Habyarimany, Agathe Uwilingyimana, reprezentantów OJA, negocjatora z Tanzanii i
ludzi z FPR. Miało ono dotyczyć problemów związanych z powołaniem rządu
tymczasowego. Spotkanie miało
rozpocząć się punktualnie o 10.00, ale tego dnia “Interahamwe”
zorganizowała protesty przeciw niemu. Wzniesiono barykady na głównych
drogach. Uczestnicząca w rozmowach pani ambasador Tanzanii, która wiozła ze
sobą działaczy FPR, została aresztowana na jednej z nich. Podczas podróży
ambasador Tanzanii została aresztowana na jednej z barykad. Na szczęście
rozpoznali ją muzułmanie, którzy modlili się razem z nią w Meczecie
Nyamirambo. Bezzwłocznie wniosła skargę do Habyarimany i natychmiast
rozpędzono demonstrantów.
Spotkanie opóźniło się o 4 godziny. Agathe Uwilingiyimana powiedziała
prezydentowi jasno, że taka postawa nie jest godna głowy państwa i oskarżyła
go o to, że wypuścił swoje bojówki po to, żeby spotkanie nie doszło do
skutku.
Agathe Uwilingyimana została przez
to kobietą o żelaznej pięści, która nie da się popychać. Jej postawa i
determinacja, żeby wprowadzić w życie porozumienie pokojowe, zaskarbiły jej
uznanie sił demokratycznych i wszystkich miłujących pokój Rwandyjczyków,
lecz także wrogość, a raczej nienawiść, ekstremistów będących u władzy.
Pani premier stała się czarną owcą dla Habyarimany i jego popleczników. Stała
się celem nr 1 dla bojówek “Interahamwe”, które uruchomiły nienawistną
propagandę kłamstw przeciwko niej.
Ekstremistyczne media, sponsorowane przez partię prezydencką, rozpoczęły
szkalowanie jej reputacji. Oskarżano ją o wszystkie błędy. Opowiadano o niej
straszne rzeczy w żałosnym osławionym Radio
et Television Libre des Mille Collines (RTLM ,Wolne Radio i Telewizja Tysiąca
Wzgórz) , a gazeta Karunga regularnie publikowała karykatury, portretujące ją
jako kobietę rozwiązłą i zdeprawowaną moralnie, która jest opętana na
punkcie seksu. W kraju takim jak Rwanda, który jest bardzo purytański i, w którym
bardzo wielkie wpływy ma Kościół katolicki, ta kampania zniesławień
przeciwko pani premier miała za zadanie upokorzyć ją i napiętnować.
Wszyscy
obserwatorzy byli zgodni, że wystarczy tylko iskra, aby podpalić cały kraj.
Agathe czuła się zagrożona. Była pewna, że prędzej czy później bojówki
będą chciały ją zabić, tak jak to zrobiły z Felicienem Gatabazi,
inną silną osobowością z opozycji, pochodzącym z prefektury Butare,
tak jak ona.
Po Kigali krążyła lista osób z opozycji, które miały zostać zamordowane a
nazwisko Agathy Uwilingiyimany znajdowało się na jej czele.
W końcu II.1994 r. w oświadczeniach pani premier można było dostrzec
zgorzknienie i znużenie. Wewnątrz Rwandyjskich Sił Zbrojnych (FAR) także
dochodziło do kłótni. Tylko oficerowie z Gisenyi i Ruhengeri (regionu
prezydenta Habyarimany) cieszyli się przywilejami i poparciem.
Odnoszono się nieufnie do ludzi pochodzących z południa. Według rządzących
ekstremistów nie można było ufać ludziom z środkowych i południowych
regionów, gdzie Tutsi i Hutu byli przemieszani poprzez więzy pokrewieństwa.
Niektóre bojówki pisały do pani premier aby wyrazić swe niezadowolenie.
Zdecydowanie przeceniając niezgodę w armii, Agathe czuła się zobowiązana do
zorganizowania spotkania oficerów z centralnych i południowych regionów
kraju. Ci najwyżsi rangą nie odpowiedzieli na jej zaproszenie. Nawet generał-major
Augustin Ndindiriyimana, chociaż pochodził z Nyaruhengeri, tak jak pani
premier.
Podczas spotkania, Agathe Uwilingiyimana , wiedząc, że grupa jest inwigilowana
i chcąc uniknąć konfidentów, nie poruszyła tam żadnych politycznych
kwestii. Mówiła, że chce dowiedzieć się o aktualnej sytuacji od nich
samych, a byli to ci sami oficerowie, którzy później rozpowszechnili pogłoskę,
że pani premier chce zorganizować pucz. Ten urojony przewrót , który istniał
tylko w umysłach popleczników MRND był pretekstem ustanowienia przy okazji
pro-ludobójczego rządu, ustanowionego 07.IV.1994 r.
dla usprawiedliwienia zabójstwa pani premier.
Zaprzysiężenie
nowego tymczasowego rządu miało się odbyć 25.III.1994 r. Od tej chwili
Agatha Uwilingiyimana miała ustąpić z urzędu premiera na rzecz Faustina
Twagiramungu, a poprzednie porozumienie gwarantowało jej ministerialną posadę
w nowym gabinecie. Niestety, nic z tego nie wyszło, ponieważ RFP nie wzięła
udziału w ceremonii zaprzysiężenia. Pani premier prowadziła tego dnia
rozmowy z tą partią , zgadzając się, że nowy rząd powinien być zaprzysiężony
następnego dnia o godz.5.
Śmierć
Rozmowy
między prezydentem Habyarimaną, premier Uwilingiyimaną i RFP nigdy nie zakończyły
się porozumieniem wszystkich stron. Rankiem
06.IV.1994 r. Juvenal Habyarimana, wyjechał do Dar-es- Salaam, otoczony przez
liczną delegację. Do tego czasu prezydent-generał podróżował często, bez
wątpienia próbując zyskać na czasie i przez to uniknąć wprowadzenia w życie
porozumienia pokojowego. Minister spraw zagranicznych i współpracy,
postrzegany jako prawa ręka Agathy Uwilingiyimany,
wchodził w skład delegacji ale był niepewny co do tej podróży. Uważał ją
za bezużyteczną, szczególnie gdy obóz prezydencki nie zgodził się na
ustanowienie rządu tymczasowego.
Telefonował do pani premier, aby poinformować ją o swych obawach. Agathe
Uwilingiyimana, świetny polityk, kazała mu
udać się w tę podróż. Powiedziała mu, że Habyarimana zawsze kłamie
o sytuacji w Rwandzie. Dlatego byłoby dobrze mieć kogoś takiego, kto mógłby
zdementować kłamstwa (przynajmniej prywatnie).
Była to ich ostatnia rozmowa.
Habyarimana przybył do Dar-es- Salaam, gdzie jeszcze raz starał się pokazać
regionalnym głowom państw, że to FPR jest odpowiedzialna za pat w
ustanowieniu szerokiego rządu tymczasowego.
W drodze powrotnej z Tanzanii samolot z Habyarimaną i jego odpowiednikiem z
Burundi Cyprienem Ntaryamirą został zestrzelony podczas próby lądowania na
lotnisku Kanombe. Wszyscy pasażerowie zginęli. Anastase Gasana został w
Dar-es- Salaam z kilkoma innymi członkami delegacji Rwandy, włączając wpływowego
członka MRND, Faustina Munyazesa. Usłyszawszy wieść o wypadku, w którym
zginęli dwaj prezydenci, ten ostatni powiedział do Gasany: „ To koniec,
musimy zapomnieć o Rwandzie”. Powtórzył to chyba 3 razy.
Agathe Uwilingiyimana była w domu razem z rodziną, kiedy usłyszała straszne
wieści. Przyjaciele dzwonili do niej do domu, wśród nich stara przyjaciółka
ze szkoły średniej i NIP. Była ona dziennikarką Orin i korespondentką
Francuskiej Agencji Prasowej (AFP) w Kigali. Agathe wysłuchała z
zainteresowaniem tej kobiety, która była w pewnym sensie jej oficjalnym doradcą
i powiernicą. Była także matką chrzestną jej córki Christine.
Dziennikarka zapytała panią premier co zamierza zrobić. Agathe odparła, że
nie jest tego pewna, ale powinna o tym pomyśleć. Przyjaciółka radziła jej
uciekać zanim bojówka „Intarahamwe” prawdopodobnie zamorduje ją. Agathe
nie chciała słuchać. Nie chciała nic słyszeć o ucieczce. Zamierzała
prawować swoje obowiązki i pokazać, że kontroluje sytuację. Nie chciała
opuszczać narodu Rwandy w potrzebie.
Po tej rozmowie Agathe zadzwoniła do swego doradcy politycznego, Ignacego
Magorane, mieszkającego w sąsiedztwie. Spytała go o to, czy oświadczenie
apelujące o spokój, które powinna wygłosić następnego dnia w Radiu
Narodowym, jest gotowe.
W nocy prowadziła rozmowy z różnymi osobami, włącznie z specjalnym
reprezentantem sekretarza generalnego ONZ, Kameruńczykiem
Rogerem Boh-Boh, który poinformował ją, że armia pozbawiła ją władzy.
Nasuwają się pytania. Skąd ten dyplomata, którego postawa podczas tego
kryzysu daleka była od bezstronności, wiedział, że armia nie chce już pani
premier? Czy była to cała armia, czy kilka ekstremistycznych elementów, które
chciały wykonać plan czystek etnicznych, przygotowany już znacznie wcześniej?
O świcie 07.IV.1994 r. mieszkańców Kigali obudziły odgłosy strzałów. Ci,
którzy nie słuchali poprzedniej nocy RTLM (Rwandyjskie Radio powiadomiło o śmierci
dwóch prezydentów dzień przed, jeszcze przed zakończeniem audycji o 23.00.
Większość mieszkańców Kigali była zajęta oglądaniem Mistrzostw Afryki w
Piłce nożnej nadawanych na żywo z Tunisu. Nawet wiceprezydent
Paul Kagame oglądał te rozgrywki.) lub którzy nie mieli telefonów
byli zaskoczeni. Byli ciekawi, czy władze jeszcze raz będą aresztować tzw.
przestępców z FPR i członków opozycji. W Kigali nikt nie ufał Radiu
Narodowemu, którego demagogiczny język był strasznie nudny i które było
cenzurowane. Dlatego było normalne, że duża liczba ludzi wyłączyła swoje
odbiorniki. Stacje międzynarodowe o niczym innym nie mówiły, niż o tym, że
w tym strasznym wypadku straciło życie dwóch prezydentów.
O 6.30 rano w Kigali Agathe
odpowiadała przez telefon na pytania Monique Mas, dziennikarki RFI. Mówiła,
że jej naród jest przerażony, że ukrywają się pod łóżkami i że
obywatele nie ponoszą jakiejkolwiek odpowiedzialności za śmierć głów państw.
W tym właśnie momencie komando Gwardii Prezydenckiej próbowało penetrować
oficjalną rezydencję premiera położoną przy
Avenue Park VI w dystrykcie Kiyovu.
Agathe Uwilingiyimana próbowała potem z pomocą Błękitnych Chełmów z Ghany
przejść przez mur oddzielający jej rezydencję od rezydencji pierwszego radcy
ambasady USA w Kigali. Niestety, to się nie udało i schroniła się w domu
wolontariusza ONZ z Senegalu. Jej mąż i dzieci dołączyli tam do niej wkrótce.
Komando przeszukało jej rezydencję i wszystkie sąsiednie. W końcu o 8.40
Agathe Uwilingiyimana została zmuszona do wyjścia z kryjówki. Żołnierze
kazali jej wrócić do domu. Jej mąż podążył za nią. Świadek powiedział,
że żołnierze nie zamierzali go zabijać, ale odkąd poszedł za nią, on również
został zamordowany.
Jak tylko grupa przybyła do domu, Ignance Magorane wszedł z przygotowanym
przemówieniem. To właśnie w tym momencie rozległy się strzały. Pani
premier, jej mąż i doradca upadli na podłogę. To właśnie tak zginęła „Agathe”
( tak czule nazywali ją Rwandyjczycy), która symbolizowała dla swojego narodu
nadzieję.
Dzieci pani premier pozostały ukryte w domu, w którym znaleziono ich rodziców.
Przybyły do Szwajcarii po długiej podróży przez Hotel des Milles Collines,
Bujumburę, Paryż i ostatecznie Genewę. Korespondują nadal z innymi członkami
rodziny matki w Nyaruhengeri.
Zwłoki Agathy, jej męża i doradcy zostały zabrane do kostnicy szpitala
wojskowego w Kanombe, znajdującego się w pobliżu rezydencji rodziny
prezydenta Habyarimany. Z pewnych źródeł wiadomo, że inna Agathe, żona
prezydenta Habyarimany, zażądała obejrzenia zwłok pani premier, aby uwierzyć,
że ta naprawdę nie żyje.
W każdym bądź razie wszyscy wiedzieli, że Agathe Habyarimana żarliwie
nienawidziła Agathy Uwilingiyimana, kobiety która odważyła przeciwstawić się
jej mężowi, zmarłemu Juvenalovi Habyarimanie i której prestiż zaczął zaćmiewać
parę prezydencką. W IV.1995 r. Agathe Uwilingiyimana została pochowana jako
bohaterka narodowa na Mount Rebero.
Po śmierci pani premier represje dotknęły jej rodzinę w Nyaruhengeri, która
nawet była zmuszona udać się
na pewien czas na wygnanie do Burundi. Mimo
gróźb wrócili jednak w rodzinne strony. Trzeba
jeszcze koniecznie nadmienić, że, zgodnie z konstytucją, po śmierci
prezydenta to pani premier miała objąć jego obowiązki. 06.IV.1994 r.
wspomniał o tym dowódca Misji Pomocowej ONZ w Rwandzie (UNAMIR), kanadyjski
generał Romeo Dallaire. Jeden z przywódców rebelii, pułkownik Theoneste
Bagosora, odrzucił tę ideę, ponieważ, według niego, "ludność nie ufa
jej".